Global Analysis from the European Perspective. Preparing for the world of tomorrow




Tusk oszukał Polaków

Obecny szef Rady Europejskiej cieszy się dobrą opinią w kręgach unijnych, lecz nie w Polsce, skąd kompletnie skompromitowany musiał uciekać do Brukseli. Czasy jego rządów to kompletna katastrofa: masowa emigracja młodych ludzi na Zachód, skok na kasę OFE, skandale korupcyjne, afera Amber Gold, wszechobecny w jego PO nepotyzm i liczne grzechy zaniedbania, z Nord Streamem na czele.

Młodzi bezrobotni ludzie mogą wzniecić w kraju rewolucję. Jeśli chce się utrzymać swoją pozycję polityczną, to trzeba utrzymać płace na niskim poziomie i jednocześnie otworzyć granice. Młodzi niezadowoleni bezrobotni wyjeżdżają wtedy za granicę, a w kraju pozostają jedynie ci, którzy nie są aż tak bardzo zdeterminowani, żeby wyjść na ulicę. Takiego właśnie triku użył, takiej właśnie operacji na żywym organizmie swojego narodu dokonał Donald Tusk w 2005. Rzucił on Polskę w ramiona Unii Europejskiej; od tamtego czasu liczba mieszkańców Polski znacznie zmalała na skutek emigracji młodego pokolenia. Fakt ten trafnie skomentował Nigel Farage zwracając się do Tuska w Parlamencie Europejskim: „Trwa u was w Polsce debata na temat emigracji. Wielokrotnie obiecywał pan swoim wyborcom, że młodzi Polacy powrócą do Polski. W tym samym czasie Cameron obiecywał Brytyjczykom, że będzie do nas przyjeżdżać coraz mniej Polaków. Wygląda na to, że obaj myliliście się. Od wstąpienia Polski do Unii liczba mieszkańców pańskiego kraju zmniejszyła się o 2 miliony. Powodem są pieniądze, czyż nie? Dowodem na to jest pan we własnej osobie. Jest pan jednym z najnowszych emigrantów, który nagle zamiast 60 00o zarabia 300 000 euro. Gratulacje! Wygrał Pan w Eurojackpot!“1)Nigel Farage, 2015-01-14.Co poza pieniędzmi zmotywowało Tuska do wyemigrowania do Brukseli i przerwania swojej kariery politycznej w Polsce?

Kreatywny księgowy podwędza kasę
Donald Tusk był przewodniczącym Platformy Obywatelskiej, pseudo liberalnej partii, która tak naprawdę jest tak wierna lewicowym technokratom z Brukseli jak kiedyś PZPR była wierna Moskwie. Oficjalne zadłużenie Polski pod rządami Platformy wzrosło z 45% PKB w 2008 do 57% w 2013. Jeśli przyjrzeć się dokładniej kreatywnej księgowości Głównego Urzędu Statystycznego, to okaże się, że ukryte zadłużenie, tzn. przede wszystkim zobowiązania państwa wobec przyszłych emerytów w ogóle nie jest ujmowane w statystykach. Gdyby było, to zadłużenie wyniosłoby prawie 200% PKB.
Jeśli przyjrzeć się dokładniej tym danym, to widać, że zadłużenie państwa spadło nagle drastycznie w 2014 roku. Czyżby sukces rządów Platformy? A skąd. Raczej skok na kasę Polaków, który Tusk wykonał bez skrupułów wraz ze swoimi ministrami, żeby tylko przypadkiem nie przekroczyć wyznaczonej przez Unii granicy deficytu budżetowego.

W 1999 dokonano gruntownej reformy systemu emerytalnego, spuścizny komuny, w którym opłacało się przejść na wcześniejszą emeryturę w wieku 55 lat, a więc jeszcze w wieku produkcyjnym, zamiast pracować do 65 roku życia. W obliczu spadającego przyrostu naturalnego, niskiej dzietności i deficytu w systemie emerytalnym rząd zdecydował się wtedy na częściową rezygnację z systemu repartycyjnego i przejście na częściowo sprywatyzowany system emerytalny.

W systemie emerytalnym wprowadzono trzy filary: w pierwszym obowiązkowe składki na ZUS muszą odprowadzać wszyscy ubezpieczeni; do drugiego wpłacają je jedynie zatrudnieni na umowę o pracę, co miało ograniczyć szarą strefę i podwyższyć liczbę zatrudnionych. Drugi filar składa się z prywatnych funduszy emerytalnych, którym wolno inwestować w akcje i obligacje. Gwarantuje on, że przyszłe emerytury nie będą tak niskie, jak byłoby to w przypadku pozostawienia starego „jednosłupowego”, całkowicie państwowego systemu. Do 2013 Polacy zgromadzili w funduszach emerytalnych ponad 300 miliardów złotych. Ponieważ Polsce groziło przekroczenie wyznaczonego przez Unię progu deficytu w wysokości 60% PKB, Donald Tusk postanowił sięgnąć swojemu narodowi do kieszeni i znacjonalizował w 2014 51,5% obligacji zgromadzonych w drugim filarze. Dziura została na krótko zapchana, a Polaków obrabowano z ich 150 miliardów oszczędności. Trendy demograficzne w Polsce wskazują jednakże, że system emerytalny nie ma szans na przetrwanie, nawet po poddaniu go takim manipulacjom. W przyszłości będzie bowiem zbyt mało osób w wieku produkcyjnym, które będą w stanie opłacać składki:Tusk nie potrafi jednak być aż tak dalekowzroczny. Od zawsze Interesowała go jedynie kariera, a nie to, co jego decyzje będą oznaczały dla narodu.

Polski Capitano Schettino2)Francesco Schettino, Wikipedia.
Za rządów Tuska skandale wybuchały jeden po drugim: afera hazardowa, w której minister sportu i spraw wewnętrznych ulegli lobbistom; skandal ze stoczniami w Trójmieście i Szczecinie i z wieloma koncernami państwowymi, które minister skarbu Tuska Aleksander Grad rozprzedał za grosze zagranicznym inwestorom; liczne skandale korupcyjne, w które zamieszani byli członkowie Platformy Obywatelskiej, nie tylko w Warszawie, ale i w regionach. A młodzi ludzie? Dlaczego nie wyszli na ulice, aby protestować przeciwko temu wszystkiemu? Kiedy Tusk przekroczył granicę bezczelności i chciał przystąpić do kontrowersyjnej umowy ACTA, w czym wielu młodych ludzi widziało zagrożenie dla swojej wolności w Internecie, przez kraj przetoczyła się fala protestów, w której w sumie wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a wielu zostało rannych. Kapitan Tusk pozostał jednakże nieugięty i kazał podpisać tę umowę. Trzymał już bowiem kurs na następną aferę. Ta jednakże okazała się zbyt twardą rafą nawet dla niego i dla jego statku wypełnionego wiernymi towarzyszami z Platformy: Amber Gold, parabank, w której Polacy stracili 140 milionów złotych. Amber Gold było firmą finansową, którą założono w rodzinnym mieście Tuska, Gdańsku, w 2009. Miało ono inwestować w złoto i swoją spółkę-córkę OLT – przewoźnika lotniczego. W rzeczywistości była to piramida finansowa, która szybko splajtowała. Tusk nie chciał uratować milionów swoich rodaków, chociaż służby donosiły mu o podejrzanych działaniach Amber Gold. Dlaczego tak postąpił? Odpowiedź jest prosta: w OLT pracował jako doradca jego syn, Michał.

Rodzina jest najważniejsza
Podczas rządów Tuska i jego Platformy bezrobocie wśród młodych wzrosło dramatycznie i osiągnęło w 1 kwartale 2013 rekordowy odsetek: 28,2%. Wtedy młodemu człowiekowi naprawdę trudno było znaleźć stałe zatrudnienie, chyba że należało się do rodzinnego grona Platformy i ich znajomych. Nepotyzm dotyczył wszystkich poziomów władzy, począwszy o ministrów Tuska, poprzez zarządy spółek państwowych, a skończywszy na lokalnych urzędach i instytucjach, obsadzonych przez ludzi z Platformy. Nepotyzm był po prostu wszechobecny. „Puls Biznesu“ opublikował swego czasu „listę wstydu“,3)Lista wstydu Platformy Obywatelskiej, Dawid Tokarz, Puls Biznesu, 2012-11-04.na której figuruje 428 członków Platformy, których krewni i znajomi obsadzili ważne stanowiska w instytucjach publicznych i spółkach skarbu państwa. W latach 2007-2012 zarobili oni łącznie 200 milionów złotych, co daje niezłą sumkę 100 000 na rok na osobę. Takie wynagrodzenie otrzymali oni oczywiście nie za prawdziwą pracę, gdyż większość z nich nie miała niekompetencji, aby pracować efektywnie na tak wysokich stanowiskach.

Nord Stream – zdrada stanu
Niekompetentny i leniwy był też i sam Tusk, szczególnie w istotnych dla Polski kwestiach polityki zagranicznej. Co zakrawa na zdradę stanu, to jego spolegliwość wobec Niemiec w sprawie Nord Streamu. Budowa tego rurociągu na dnie Bałtyku mającego bezpośrednio dostarczać rosyjski gaz ziemny do Niemiec, Francji i Holandii kosztowała 7,4 miliarda euro, a kierował nią były oficer STASI Matthias Warnig. Nic dziwnego: wszak atak na Polskę musi zostać przygotowany przez agentów specjalnych. Tak jak i podczas zawierania porozumienia z Locarno i między Ribbentropem i Mołotowem, tak i wtedy możni Europy porozumieli się ponad głowami Polaków i na ich niekorzyść, nie zapytawszy ich nawet o zdanie.
Do czasu otwarcia Nord Streamu Europa Zachodnia była narażona na przerwy w dostawie gazu z Rosji, np. z powodu niepłacenia przez Białoruś za dostawy dla niej, które powodowały zakręcanie kurka przez Gazprom. Od końca 2011 roku, od czasu otwarcia Nord Streamu Europa Wschodnia zobojętniała Zachodniej politycznie i gospodarczo, bo przecież nawet jeśli Rosja zajmie Białoruś i Ukrainę lub ukarze Polskę odcinając jej dostawy gazu, to i tak rurociąg będzie dalej zasilał gospodarki zachodnioeuropejskie. Budowa rury zmarginalizowała również znaczenie naszych wielkich portów w Szczecinie i Świnoujściu, ponieważ położono ją na głębokości 17,5 metra, co uniemożliwia zawijanie tam jednostek o zanurzeniu większym niż 13,5 metra. W ten sposób uratowano Rostock, a Niemcy, Francja i inne kraje mogą sobie negocjować lepsze ceny gazu niż Polska. Tusk nie zrobił nic, aby temu przeciwdziałać. Nie tylko zresztą on: Nord Stream jest przykładem politycznej korupcji zachodnioeuropejskich polityków. Schröder, który podpisał umowę na budowę gazociągu, zrobił to tuż przed wyborami, gdy wiedział, że jego SPD i tak w nich przegra, aby zaraz potem zostać prezesem rady nadzorczej Gazpromu. Koncern ten zatrudnił też byłego premiera Finlandii Paavo Lipponena, który w swoim kraju ze wszystkich sił wspierał budowę Nord Streamu. A Tusk, no cóż, został namaszczony przez wdzięczną panią kanclerz na szefa Rady Europejskiej. Stanowisko to przyjął nad wyraz chętnie: musiał przecież uciekać z tonącego okręciku (Polski) na większą jednostkę, unijnego Titanica.

References   [ + ]

1. Nigel Farage, 2015-01-14.
2. Francesco Schettino, Wikipedia.
3. Lista wstydu Platformy Obywatelskiej, Dawid Tokarz, Puls Biznesu, 2012-11-04.

Leave a Reply

Your email address will not be published.

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>


GEFIRA provides in-depth and comprehensive analysis of and valuable insight into current events that investors, financial planners and politicians need to know to anticipate the world of tomorrow; it is intended for professional and non-professional readers.

Yearly subscription: 10 issues for €225/$250
Renewal: €160/$175

The Gefira bulletin is available in ENGLISH, GERMAN and SPANISH.

 
Menu
More