Global Analysis from the European Perspective. Preparing for the world of tomorrow




Zniesione sankcje, zapomniana Ukraina: Putin największym wygranym paryskich ataków

Władimir Putin powraca do gry. Jeszcze rok temu izolowany na międzynarodowej arenie, teraz stał się czołową postacią świata. Rozmawiając w cztery oczy z Barackiem Obamą podczas szczytu G-20 w Turcji nie mógł nie czuć satysfakcji, że jego plan się sprawdza. Rosyjski prezydent ryzykując ofiary terroryzmu, w tym 224 własnych rodaków, krok po kroku odbudowuje swoją pozycję, realizując po kolei swoje cele. Putin jest niezbędny zwłaszcza Europie w walce z dżihadystami. Ceną za pomoc będzie zniesienie sankcji a w dalszej perspektywie odejście od euro-integracji Ukrainy.

Już we wrześniu, kiedy wszyscy byli zaskoczeni rosyjskimi nalotami w Syrii, pisaliśmy że podstawowym celem Putina jest doprowadzenie wszystkich stron do „stołu negocjacyjnego”.

Doprowadzenie wszystkich stron do „negocjacyjnego stołu” powinno być głównym celem Putina, jako że od zawsze poszukiwał on możliwości zwołania „nowej Jałty”. – Gefira 29.09.2015

Plan ten został już częściowo zrealizowany. Oprócz negocjacji mińskich w sprawie Ukrainy, Putinowi udało się doprowadzić do rozmów wiedeńskich w sprawie Syrii. Kolejnym krokiem mogą być międzynarodowe układy ws. walki z terroryzmem, a na końcu wielostronne porozumienie uznające interesy Rosji, nie tylko na Ukrainie.

Można przypuszczać, że plan Putina ma na celu:

  1. Ustalić wspólnego wroga – ISIS;
  2. Wciągnąć Europę w konflikt w Syrii;
  3. Odzyskać międzynarodowe uznanie;
  4. Włączyć się w globalne działania wespół z Zachodem;
  5. Wymusić zniesienie sankcji;
  6. Ogłosić wspólny sukces na arenie międzynarodowej;
  7. Odzyskać Ukrainę (lub nie dopuścić do jej euro-atlantyckiej integracji).

Pierwsze trzy punkty zostały już zrealizowane. Znalezienie wspólnego wroga, czyli terrorystów, było pierwszym krokiem do przywrócenia pozycji Rosji. Kwestia walki z ruchem dżihadystycznym, zagrażającym całemu światu, może też pozwolić na wciągnięcie do rozmów Chin, co oznacza, że jest szansa na prawne umocowanie konkretnych rozwiązań dotyczących walki z terroryzmem przez Radę Bezpieczeństwa ONZ, w której jest także Wielka Brytania, Francja i USA.

Kwestia druga – wciągnięcie Europy w konflikt na Bliskim Wschodzie. Odbyło się to poprzez falę uchodźców, która uwidoczniła słabości Unii Europejskiej i zagrożenia, jakie dla niej płyną z destabilizowania regionów sąsiedzkich. Oczywiście, moment zwrotny, czyli ataki w Paryżu, mógł nastąpić bez ISIS i bez fali uchodźców. Nie ulega jednak wątpliwości, że pierwszym krokiem w walce z islamskim radykalizmem w Europie jest zlikwidowanie jego motoru napędowego w postaci tak zwanego Państwa Islamskiego (Daesh), a dotychczasowe naloty zachodniej koalicji nie przyniosły skutku.

Dla Rosji udział Europy w konflikcie bliskowschodnim jest szalenie ważny, bowiem Unii, w przeciwieństwie do USA, bardziej zależy na doprowadzeniu do pokoju niż własnych interesach geopolitycznych. Może to być także pewien etap w emancypacji polityki zagranicznej mocarstw Europejskich od polityki proponowanej przez USA. To Europejczycy są bardziej otwarci na udział Rosji w walce z terroryzmem, co można było zauważyć przysłuchując się głosom płynącym początkowo z Niemiec, a teraz także i z Francji. UE może zmusić Obamę do znalezienia porozumienia z Putinem.

I będzie [Europa] potrzebowała Rosji, by wynegocjować „bliskowschodni pokój”, z powodu jej bezpośredniego zaangażowania w wojnę. To byłby największy sukces dla Rosji, a może być osiągnięty zaledwie przez wzmocnienie militarnej pozycji Assada, – Gefira, 29.09.2015

Punkt trzeci – powrót do „stołu negocjacyjnego”. Szczyt G-20 w Ankarze był w tym względzie przełomowy. Jeszcze rok temu Putin opuszczał przedwcześnie australijskie Brisbane, lekceważony czy wręcz poniżany przez zachodnich przywódców. Teraz „dostąpił zaszczytu” rozmowy w cztery oczy z Obamą. Rosja staje się niezbędna.

Tak wygląda sytuacja teraz. Czego możemy się spodziewać w kolejnych miesiącach? Prawdopodobnie dojdzie do prób skoordynowania akcji koalicji zachodniej i Rosji, nawet jeśli nie będzie to na rękę Iranowi, który wzdryga się przed walką ramię w ramię z Amerykanami. Rosja, choć sprzyja Irańczykom, w pierwszej kolejności dba o swoje interesy. Dowodem na to są rozmowy z Arabią Saudyjską w sprawie systemu obrony przeciwrakietowej S-400, czyli bardziej zaawansowanego niż S-300, który trafi do odwiecznego wroga Saudów – Iranu.

Nawiązanie współpracy pomiędzy Rosją i siłami zachodnimi wydaje się niezbędne do rozwiązania konfliktu syryjskiego. Ceną za to może być zniesienie lub ograniczenie sankcji, które według niedawnych doniesień miałyby zostać przedłużone w grudniu (obecnie obowiązują do końca stycznia). Utrzymanie sankcji będzie wymagać jednomyślności, o którą po ostatnich atakach może być trudno. Dla UE większym zmartwieniem obecnie jest ISIS, niż Donbas czy Krym, bo to ono zagraża bezpośrednio unijnym obywatelom. Rosja może na przykład wstrzymać naloty na syryjskich rebeliantów niepowiązanych z Państwem Islamskim w zamian za gospodarczą ulgę.

Gospodarcza zapaść w Rosji, tym bardziej prawdopodobna im dłużej trwa tam recesja, nie jest też na rękę UE. Nie można zapominać, że słaba Rosja miałaby większe trudności w radzeniu sobie z ruchami dżihadystycznymi na własnym terytorium. Islamiści są obecnie lepiej zorganizowani niż w czasach wojen czeczeńskich, a kalifat kaukaski stworzony przez weteranów Państwa Islamskiego to ostatnia rzecz, jaka jest potrzebna Europie.

Gdy Putin pozbędzie się sankcji, utrzymując pozorny spokój na Ukrainie, pokój w Syrii będzie leżał na stole do podpisania. Wstępny plan już jest, choć utworzenie nowej konstytucji i proces gromadzenia opozycji może okazać się niezwykle trudny. O ile Rosja, USA i Europa są w stanie znaleźć porozumienie, o tyle Arabia Saudyjska i Iran za żadną cenę nie będą chciały utracić wpływów. Być może jedynym akceptowalnym rozwiązaniem będzie podział kraju (nawet w ramach czegoś w rodzaju federalizacji) w taki sposób, by zachować status quo jeśli chodzi o strefy wpływów poszczególnych stron, a jednocześnie taki ich podział, by budowa gazociągu ani z powiązanego z koalicją sunnicką Kataru, ani z szyickiego Iranu, nie była możliwa. Niedopuszczenie do budowy gazociągu uniezależniającego Europę od dostaw rosyjskich jest oczywistym interesem Rosji.

Tak czy inaczej, globalne mocarstwa po wielu miesiącach z pewnością ciężkiej walki z terroryzmem będą chciały przekazać opinii publicznej i swoim wyborcom jakiś sukces, nawet jeśli byłby to zgniły kompromis. Zachód musi być jednak świadomy, że wspólne układy rozochocą Putina i kwestia ukraińska prędzej czy później powróci. Jeśli Putin uzależni od siebie Europę, ta będzie musiała mu ustąpić w sprawie Ukrainy. Ukraiński naród może paść ofiarą ugody. UE, by mieć spokój, może zrezygnować z wciągania Ukrainy w strefę euro-atlantycką.


GEFIRA provides in-depth and comprehensive analysis of and valuable insight into current events that investors, financial planners and politicians need to know to anticipate the world of tomorrow; it is intended for professional and non-professional readers.

Yearly subscription: 10 issues for €225/$250
Renewal: €160/$175

The Gefira bulletin is available in ENGLISH, GERMAN and SPANISH.

 
Menu
More