Jeśli Londyn zdecyduje się wystąpić z Unii Europejskiej, nikt w Europie nawet tego nie zauważy. Wielka Brytania funkcjonuje jako zupełnie oddzielny kraj, odizolowany od Unii Europejskiej, nie należący do strefy euro i nie będący sygnatariuszem Układu z Szengen. Unia Europejska jako polityczna idea rozpada się i coraz bardziej traci na znaczeniu, i zostanie zastąpiona przez Unię Gospodarczą i Walutową (Economic and Monetary Union – EMU). Europejski ośrodek władzy przesunął się od Unii Europejskiej do EMU, z czego w pełni zdają sobie sprawę politycy w Londynie. Brexit przyspieszy proces politycznej integracji członków EMU i sprawi, że polityczne znaczenie Unii Europejskiej zmaleje. W ostatniej dekadzie świadkowaliśmy następującym wydarzeniom:
1. państwa mogą stawać się członkami Unii;
2. najbardziej podstawowe wartości unijne bywają zawieszane, jak to widzieliśmy w przypadku Turcji, gdy europejska komisja ogłosiła wznowienie negocjacji akcesyjnych z tym państwem;
3. stosunki handlowe z Wielką Brytanią mogą ulec zawieszeniu, co nie wywołuje żadnych wstrząsów, jak to widzieliśmy w przypadku nienależącej do Unii Europejskiej Rosji;
4. granice mogą być otwierane i zamykane, jak to się dzieje w południowo-wschodniej Europie w związku z kryzysem związanym z uchodźcami;
5. konwencja dublińska może zostać rozwiązana z dnia na dzień w obliczu faktu, że od lata 2015 ponad milion uchodźców znalazło się w Europie.
Żadne z tych wydarzeń nie wpłynęło znacząco na życie Europejczyków. Jednak członkostwo w Unii Walutowej i Gospodarczej to zupełnie inny wymiar. Kryzys euro w Grecji zmienił życie milionów Greków. Podczas napiętych dni lipca 2015, kiedy rozstrzygała się przyszłość Grecji, EMU a pośrednio całej Europy, kanclerz Merkel i prezydent Hollande odbywali 24 godzinne spotkania na szczycie, jak to czyniła też Eurogrupa. Wielka Brytania a także parlament europejski nie odgrywali jakiejkolwiek roli w tych decydujących dla przyszłości Europy chwilach. Nawet nie zaproszono premiera Camerona, by zapoznać się z jego opinią.
Europejska Unia Gospodarcza i Walutowa skazana jest na pogłębiającą się integrację; członkowie strefy euro nie mają innego wyboru, jak tylko stworzyć unię pieniężną i bankową. Bez tych dwóch filarów euro jako waluta upadnie, pociągając za sobą cały zachodni system finansowy. Unia pieniężna i bankowa oznacza, że kraje członkowskie będą musiały jeszcze bardziej się zintegrować niż to było w ramach Unii Europejskiej.
Tak jakby EMU nie miała dosyć własnych kłopotów, przysparza ich jej jeszcze angielski premier. Unia Gospodarcza i Walutowa stawia czoła olbrzymim trudnościom, gdyż z jednej strony dalsza integracja krajów strefy euro jest nieuchronna, a z drugiej kurczy się szerokie poparcie dla integracji.
W 2011 francuski prezydent Sarkozy powiedział premierowi Cameronowi: „Mamy dosyć waszego krytykanctwa i waszych porad. Mówicie nam, że nie cierpicie euro, nie przyjęliście go, a jednocześnie chcecie wtrącać się w nasze rokowania.”1 Kraje EMU stoją przed wielkim politycznym problemem, który trzeba będzie rozwiązać. Niemcy i Francja nie pozwolą krajom spoza EMU na zabieranie głosu w ich własnych sprawach, jak to proponował Cameron. Dyplomatyczne słowa francuskiego premiera Manuela Vallsa nie pozostawiały Londynowi złudzeń, gdy powiedział: „Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii będzie wstrząsem dla Europy, ale przecież nie można dopuścić do tego, by kraje członkowskie stosowały się tylko do tych zasad, które im odpowiadają.”2 Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii, jak pisze Figaro, ułatwi życie Paryżowi i Berlinowi: „Brexit? Nowa możliwość dla Europy, dla Francji i dla Paryża.”3
Gdy Zjednoczone Królestwo znajdzie się poza Unią, Frankfurt i Paryż będą rozporządzały większymi możliwościami, by pognębić Londyn jako centrum finansowe. Ostrzeżenia kanclerz Merkel przed utratą zysków w przypadku wyjścia Wielkiej Brytanii wygłoszone pod adresem londyńskich banków nie mogły pozostać niezauważone w Londynie.4 Jeśli Zjednoczone Królestwo postanowi opuścić Unię, Berlin i Paryż nie tylko utrudnią londyńskim bankom czerpanie zysków, ale podejmą jeszcze inne kroki; dołożą wszelkich starań, by kosztem Londynu w finansowe centrum EMU przekształcić Paryż lub Frankfurt.
Gdy Zjednoczone Królestwo znajdzie się poza Unią Europejską i utraci wszelkie wpływy na kontynencie, Frankfurt będzie w stanie wywrzeć swoją wolę na transakcje zawierane w euro w Londynie. Już przecież widzieliśmy, jak Waszyngton narzucał własne rozwiązania prawne europejskim bankom. W 2006 europejskim bankom zakazano zawieranie transakcji dolarowych z Kubą, mimo że w Europie takie transakcje były całkowicie legalne.5 Banki francuskie, niemieckie i holenderskie zostały zmuszone do wycofania się z Kuby i zapłacenia słonej grzywny pod groźbą utraty możliwości działania w USA. Frankfurt, a zatem Europa, mogą zastosować podobne działania wobec banków londyńskich i zmusić je do posłuszeństwa lub wystąpienia z obszaru, na którym obowiązuje EMU. Niektórzy czołowi dyplomaci w Londynie, jak Sir Nigel Sheinwald, Sir John Grant and Sir Stephen Wall, są tego świadomi i ostrzegają, że rywalizujące ośrodki finansowe, jak Paryż i Frankfurt, nie będą się kierowały sentymentami, tylko rzucą Londynowi wyzwanie, jeśli wynik referendum oznaczać będzie wyjście Wielkiej Brytanii z Unii. 6
1. Nicolas Sarkozy tells David Cameron: ‘We’re sick of you telling us what to do’ Source The Telegraph
2. Brexit? An opportunity for Europe, for France and for Paris Source Le Figaro
3. ‘Brexit’ would be a shock for EU – Valls Source Rfi
4. Merkel warns against gains for British banks under ‘Brexit’ deal Source Euractiv
5. International banks shun Cuba under U.S. scrutiny Source Reuters 2007
6. Frankfurt will come for the City after Brexit, top diplomats warn Source The Telegraph