Erdogan bez wsparcia ze strony Zachodu podczas puczu

W pełnych chaosu chwilach oraz wśród napływających nieustannie doniesień na temat zamachu stanu w Turcji, stawało się jasne, że ani Waszyngton, ani Europa Zachodnia nie popierają Erdogana

Po Hosnim Mubaraku, Muammarze Kadafim i Wiktorze Janukowyczu nadszedł czas na pozbycie się Recepa Tayyipa Erdogana. Wedle tureckiego dziennika „Daily Sabah” za organizację puczu odpowiada Gülenistyczna Organizacja Terrorystyczna (FETÖ), której kierownictwo znajduje się w Waszyngtonie.

Dzień po nieudanym zamachu stanu zachodnie media starały się ograniczyć rozmiary niepowodzenia i pośpiesznie ogłosiły: „Sojusznicy NATO stoją za Erdoganem, mimo że zamach stanu podzielił kręgi wojskowe.¹⁾NATO Allies Rally Behind Erdogan as Turkish Coup Splits Military  Source Bloomberg 2016-07-16” Ale tak wcale nie było!

W piątek, kiedy zapanował chaos, na stronie internetowej Białego Domu można było przeczytać: „Prezydent rozmawiał dzisiaj przez telefon z sekretarzem stanu Johnem Kerrym i omówił wydarzenia w Turcji. Prezydent i sekretarz uzgodnili, że wszystkie strony w Turcji powinny wspierać demokratycznie wybrany rząd Turcji, wykazać się umiarem oraz uniknąć przemocy i rozlewu krwi. Sekretarz podkreślił, że Departament Stanu będzie kontynuował starania, by zapewnić bezpieczeństwo amerykańskim obywatelom w Turcji. Prezydent poprosił sekretarza, by ten w dalszym ciągu na bieżąco informował go o rozwoju wydarzeń.”²⁾Readout of the President’s Call with Secretary John Kerry Source The White Houes 2016-07-15

Oświadczenie to było celowo niejasne i nie było sporządzone przez prezydenta osobiście. W tekście Białego Domu nie ma żadnego odniesienia ani udzielenia bezpośredniego wsparcia dla Erdogana czy też otwartego potępienia zamachu stanu. „Demokratycznie wybrany rząd”, jak zawarto w oświadczeniu, nie obejmuje Erdogana jako prezydenta. Jeśli Biały Dom popiera demokrację, to tekst powinien mówić o „demokratycznie wybranym rządzie i prezydencie”.

Liderzy puczu stwierdzili, że przystąpili do działania w imię obrony demokracji, co jest zgodne z linią zawartą w oświadczeniu Białego Domu.

Również Jean-Claude Juncker powstrzymał się od potępienia zamachu stanu, tweetując: „UE wspiera demokratycznie wybrany rząd Turcji, instytucje i rządy prawa. Wzywam do powrotu do konstytucyjnego porządku.”³⁾Obama, Merkel urge all parties in Turkey to respect democratically-elected gov’t Source Daily Sabah 2016-07-16) Tenże tweet był zgodny z linią oświadczenia tureckiego wojska: „Tureckie Siły Zbrojne przejęły całkowicie kontrolę nad krajem, by przywrócić konstytucyjny porządek, prawa człowieka i wolności, rządy prawa oraz ogólne bezpieczeństwo, które zostały zniszczone.”⁴⁾Turkey coup attempt: Military claims to have taken over as President says he will defend government Source Independent 2016-07-16

Steffen Seibert, rzecznik kanclerz Niemiec Angeli Merkel, powiedział że Berlin wspiera „wybrany rząd”⁵⁾Germany supports elected government in Turkey, Merkel’s spokesman says Source Reuters 2016-07-16 w Turcji, bez żadnego odniesienia do tureckiego prezydenta Erdogana czy też potępienia puczu!

Można więc odnieść wrażenie, że zachodnie rządy koordynowały swoje oświadczenia z organizatorami zamachu stanu w Turcji.

W tym świetle potępienie zamachu stanu ze strony Kataru było bardzo przejrzyste. Katarski minister spraw zagranicznych powiedział: „Katar wyraża swoje silne potępienie próby wojskowego zamachu stanu, bezprawia i naruszenia konstytucyjnego prawa Republiki Tureckiej.”⁶⁾Obama, Merkel urge all parties in Turkey to respect democratically-elected gov’t Source Daily Sabah 2016-07-16

Sekretarz Generalny Rady Europy (organizacji, która nie powinna być mylona z Unią Europejską) Thorborn Jagland także potępił próbę zamachu stanu, mówiąc: Żadna próba obalenia demokratycznie wybranych przywódców w kraju członkowskim Rady Europy nie spotka się z akceptacją⁷⁾7. Potępienia takiego rodzaju nie było w żadnym innym oświadczeniu Zachodu. USA, Berlin i Bruksela wydały oświadczenia, które były celowo bardzo niejasne i równie dobrze mogły zostać zinterpretowane jako poparcie dla zamachu stanu, jeśli tylko się powiedzie.

W najbliższych dniach zachodni liderzy i media głównego nurtu będą starały się ograniczyć rozmiary niepowodzenia. Bez cienia wątpliwości ten brak poparcia został zauważony w Ankarze, co musi nieść ze sobą konsekwencje.